W 2021 r. w Polsce zacznie obowiązywać tzw. estoński CIT. To nowoczesny sposób opodatkowania, który promuje inwestycje i minimalizuje formalności przy rozliczeniu podatków.
Na czym polega?
W tradycyjnym podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) firma płaci podatek dopiero, gdy wypłaca zyski. Taki mechanizm ma silnie proinwestycyjny charakter. Estoński CIT to:
- brak podatku tak długo, jak zysk pozostaje w firmie,
- brak podatku, a co za tym idzie brak rachunkowości podatkowej, deklaracji i minimum obowiązków administracyjnych,
- prostota – podatnik nie musi ustalać, co jest podatkowym kosztem uzyskania przychodu, obliczać odpisów amortyzacyjnych, stosować podatku minimalnego czy poświęcać czasu i środków na „optymalizacje podatkowe”.
Firmy, które wejdą w estoński CIT, nie będą płacić podatku w miesięcznych / kwartalnych ratach ani dokonywać rocznych rozliczeń. Będą go płacić dopiero w momencie wypłaty zysku.
Brak podatku to brak skomplikowanej rachunkowości podatkowej, deklaracji i obowiązków administracyjnych. Mianowicie dużym uproszczeniem będzie brak konieczności prowadzenia oddzielnej ewidencji dla celów podatkowych. Do wyliczenia wysokości podatku wystarczająca będzie rachunkowość finansowa podatnika. Oczywiście również w systemie estońskim będą na podatnikach ciążyć pewne obowiązki ewidencyjne, jak np. obowiązek złożenia deklaracji podatkowej i zapłaty podatku należnego w miesiącu następującym po miesiącu, w którym nastąpiła wypłata dywidendy lub dystrybucja zysku w innej postaci, ewentualnie płatność niezwiązana z działalności gospodarczą.
W konsekwencji podatnicy, chcący inwestować w rozwój swojego przedsiębiorstwa, zyskują możliwość nieopodatkowanego reinwestowania dochodu.
Przedmiotem opodatkowania w systemie estońskim jest więc efektywna dystrybucja zysku ze spółki kapitałowej do jej udziałowca. W przypadku, gdyby ograniczyć opodatkowanie wyłącznie do dywidend, to wówczas system estoński nie byłby szczelny, ponieważ wspólnicy, zamiast wypłacać dywidendę, dokonywaliby ukrytej dystrybucji zysku w innej formie.
Zasadą, która przyświeca konstrukcji systemu estońskiego w Polsce, jest opodatkowanie zysku w momencie przeznaczenia go do konsumpcji, niezależnie w jakiej formie to następuje.
Patrząc na poziom efektywnego opodatkowania dochodu, należy brać pod uwagę łączny poziom obciążenia w CIT i PIT. Innymi słowy, należy uwzględnić opodatkowanie dochodu spółki kapitałowej oraz wypłaty dywidendy do jej udziałowca, będącego osobą fizyczną.
Obecnie, w przypadku stawki CIT na poziomie spółki, to odpowiednio: 19% albo 9% w przypadku małych podatników. Stawka PIT dla wypłaty dywidend wynosi zaś 19%. W rezultacie łączna stawka podatkowa wynosi 26,29%, w przypadku natomiast większych podatników to 34,39%.
Stawka PIT w systemie estońskim związana z wypłatą dywidendy (19%) pozostaje niezmieniona. W przypadku większego podatnika stawka nominalna CIT wyniesie 25%, a obniżona 20%. Natomiast w przypadku małego podatnika stawka nominalna CIT wyniesie 15%, a obniżona 10%. Jednocześnie przewidziano mechanizm odliczenia podatku estońskiego zapłaconego przez spółkę od podatku od dywidendy, dzięki czemu efektywne opodatkowanie nie będzie znacząco wyższe niż w tradycyjnym CIT.
Przyjęto, że spółka będąca w systemie estońskim nie może korzystać z innych preferencji podatkowych (jak np. ulga na działalność badawczo-rozwojową czy zwolnienie dochodów z PSI).
Dla kogo „estoński CIT”?
To rozwiązanie skierowane do:
- małych i średnich spółek kapitałowych (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych), których przychody nie przekraczają 50 mln zł. W Polsce to kryterium spełnia niemal 97% wszystkich spółek kapitałowych,
- spółek, w których udziałowcami są wyłącznie osoby fizyczne. Oznacza to, że może z niego skorzystać zdecydowana większość polskich podatników CIT (ok. 200 tys. firm), w których inwestor jest blisko spółki, a struktura firmy jest transparentna i prosta.
Z estońskiego CIT będą mogły skorzystać spółki:
- które nie posiadają udziałów w innych podmiotach,
- które zatrudniają co najmniej 3 pracowników – oprócz udziałowców,
- których przychody pasywne nie przewyższają przychodów z działalności operacyjnej,
- które wykazują nakłady inwestycyjne.
Wszystkie te kryteria muszą być spełnione jednocześnie.